Mieszkający w okolicach Gorey Michał ,Asia oraz ich dziewiętnastomiesięczny syn Leo wyruszyli 14 stycznia w półroczną podróż po krajach Ameryki Południowej i Środkowej. Spotkaliśmy się dzień przed wylotem by porozmawiać o ich planach, celach oraz o tym w jaki sposób przygotowywali się do tego wyjazdu. Nasi lokalni Globtroterzy obiecali nam również serię krótkich postów w których bedą relacjonowali swoją podróż.

Oto przebieg naszej rozmowy (13.stycznia 2018), oraz pierwsze zdjęcia jakie otrzymaliśmy od Asi i Michała, Po więcej zachęcamy do odwiedzenia ich profilu na Instagramie https://www.instagram.com/leolittleexplorer

Witajcie, dziękuje bardzo, że zgodziliście się na to spotkanie. Jutro lecicie na pół roku do Ameryki Południowej, dlaczego akurat ten kierunek? I jakbyście mogli zdradzić troszkę więcej szczegółów dotyczacych tej eskapady?

Może od początku. Podróże są i zawsze były naszą pasją. Odkąd w naszym życiu pojawił się mały człowiek postanowiliśmy nie rezygnować z przygód i cieszyć się nimi razem z nim. Co prawda musimy przyznać, że podróżowanie z dzieckiem nie jest super łatwe i wiążę się ze stresem, a także wymaga zorganizowania na trochę wyższym poziomie, zwłaszcza jeśli ma się przed sobą ten pierwszy raz. Mimo to jest równie zachwycające i odkrywcze. Dlaczego Ameryka Południowa? Fascynacja tym kontynentem siedziała w nas od dawna. Zaczęliśmy sporo czytać o tym miejscu, sprawdzaliśmy podróżnicze blogi, oglądaliśmy niesamowite fotografie i to jeszcze bardziej nas nakręciło i pobudziło naszą wyobraźnię. Zaczęliśmy planować. Jutro wyruszamy. Jesteśmy mega podekscytowani. Lecimy z Dublina przez Islandię do Toronto, zostajemy tam na parę dni, żeby zobaczyć miasto i zahaczyć o Niagarę, a potem juz lot na Kostaryke. Lądujemy w San Jose. Nie mamy dokładnego planu, wszystko zależy od pogody i dostępności kwaterunków, nie będziemy się spieszyć, decyzje zamierzamy podejmować na bieżąco. Na pewno chcemy zobaczyć lasy deszczowe i Machu Picchu.

 

Jakie są Wasze największe obawy i co sprawia największą trudność w zaplanowaniu takiego wyjazdu (półrocznego)?

Największe obawy dotyczą oczywiście podróżowania z małym dzieckiem. Zanim przystąpiliśmy do wdrażania naszego planu, przeszukalismy sieć w celu znalezienia jak największej ilości porad i informacji o backpackingu z małymi dziećmi. Zabezpieczyliśmy się też wykupując ubezpieczenie zdrowotne na czas naszej wyprawy. Należymy do osób bardziej spontanicznych, staramy się jak najczęściej odrywać od codziennej, szarej rzeczywistości i robienia tego, czego oczekują od nas inni.
Co sprawia największą trudność w zaplanowaniu takiego wyjazdu?
Nic! Hehe. W dobie internetu, natłoku informacji i wszechobecnego wifi – absolutnie nic!
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej poza pierwszymi dniami nie mamy skrupulatnego planu. Zobaczymy na miejscu, posprawdzamy rekomendacje, dowiemy się czegoś od lokalnych mieszkańców i zadecydujemy. Just go with the flow!

 

Opowiedzcie jakie były reakcje znajomych i rodziny gdy informowalisćie ich – “w styczniu wyjeżdżamy na pół roku, może na dłużej do Ameryki Południowej”?

Większość znajomych pytała czy wygraliśmy w totka. Rodzina?! Jak to rodzina: „Oszaleliscie? Ameryka Południowa z tak małym dzieckiem? Przecież to za daleko, przecież tam jest niebezpiecznie!”

 

Co zabieracie ze sobą ?

Cztery plecaki: Dwa duże i dwa małe, wózek i trekkingowe nosidełko dla dziecka. Generalnie niewiele. Spakowaliśmy się tak jakbyśmy jechali na tydzień. Będziemy się często przemieszczać i nie chcemy dużo dźwigać. Wyszliśmy z założenia, że nie jedziemy na bezludną wyspę, czy pustynię i jeśli czegoś będziemy potrzebować, to zawsze możemy to kupić.

Jakimi środkami transportu będziecie się poruszać?

Głównie autobusami.

Jakich miejscowych specjałów macie zamiar spróbować?

Jeszcze się nad tym nie zastanawialiśmy. Na miejscu z pewnością dowiemy się czego warto spróbować. Z pewnością chcemy zawitać do „Soda” na Kostaryce. Są to tanie restauracje, gdzie można zjeść lokalne obiady, cos w stylu polskich „ barów mlecznych”.

 

Z jakimi różnicami kulturowymi możecie się spotkać w Ameryce Południowej?

Ciężko powiedzieć, pewnie sporo tych różnic, biorąc pod uwagę poszczególne kraje, które odwiedzimy. Jedziemy by się przekonać.Jeśli mielibyśmy uogólnić to
chyba do głównych należałoby usposobienie mieszkańców. Latynosi są z reguły bardziej wyluzowani i mają optymistyczne podejście do życia.

Czego Wam życzyć?

Zdrowia i „ zmieszczenia się w budżecie”

Tak więc życzę Wam mnóstwa niezapomnianych wrażeń,zdrowia oraz zmieszczenia się w budżecie i z niecierpliwością czekamy na pierwsze zdjęcia i relacje z podróży.

C.D.N

Rozmawiał K.D.